Witam!
Nareszcie piątek :) Ten tydzień był ciężki, na nic nie miałam czasu :(
Na szczęście jutro sobie odpocznę i poleniuchuję :)
Muszę już powoli planować prezenty świąteczne dla najbliższych :*
Uwielbiam być Świętym Mikołajem *.*
Lubię, jak druga osoba jest szczęśliwa :)
Przyznam szczerze, ze jestem materialistką, ale kupując świąteczne prezenty nie myśle o tym, chcę tylko uszczęśliwić drugą osobę :)
Przechodząc do tematu to wczoraj na praktykach zrobiłyśmy lasagne :) Pierwszy raz ją robiłam, ale przyznam, że wyszła wyśmienita :)
Przepis
składniki: | 12 płatów lasagne (zależy od blaszki, lub naczynia żaroodpornego) 300 g brokułów 1 pomarańczowa papryka 2 cebule 300 g pieczarek 1 puszka pomidorów w zalewie 3 ząbki czosnku 1 papryczka chilli 200 g żółtego sera 3 szklanki sosu beszamel tłuszcz do wysmarowania formy sól, pieprz, gałka muszkatołowa, kilka świeżych listków bazylii |
przyrządzanie: | Cebule
pokroić w piórka. Zeszklić na dużej patelni. Dodać pokrojone w paski
pieczarki, paprykę, podzielone na małe różyczki brokuły i posiekaną
drobna papryczkę chilli. Dusić prze około 5 minut pod przykryciem. Dodać
przeciśnięty przez praskę czosnek, sól, pieprz, gałkę i chwilę dusić.
Pomidory odsączyć, zachowując zalewę. Pokroić w plasterki. Dodać do
warzyw i smażyć prze 2- 3 minuty bez przykrycia. Przygotować sos beszamelowy, roztapiając w rondelku 4 czubate łyżki masła i mieszając z taką samą ilością mąki. Tak przygotowaną jasną zasmażkę rozprowadzić stopniowo 3/4 l zimnego mleka - wlewając najpierw 2-3 łyżki i ciągle mieszając. Zagotować. Na tarce o dużych oczkach zetrzeć żółty ser. Prostokątną formę wysmarować tłuszczem. Układać na niej suche płaty makaronu. Przykryć je 1/2 warzywnego farszu oraz 1/3 sosu beszamelowego, posypać 1/3 sera. Ponownie ułożyć płaty makaronu i powtórzyć czynności. Na wierzchu ułożyć makaron, dokładnie przykryć resztą beszamelu, polać zalewą z pomidorów i posypać serem. Zapiekać przez ok. 45 minut w temperaturze 190 - 200 stopni.
Przepraszam za jakość, ale zdjęcie było robione telefonem :(
Zdjęcie też już było robione po spróbowaniu przez panią :)
Oczywiście ocena za potrawę to 5 :)
arancione :*
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz